Muzyka

piątek, 27 lutego 2015

Everyone has their passion - 6


- Sunny to naprawdę ty.- powiedział chłopak i przytulił się do mnie.
- C-C-Ch-Chang-ChangJo?


Zaczęłam powoli otwierać oczy. Kiedy je otworzyłam, zobaczyła, że leżę w jakiejś sali w nie w swoim pokoju.Przekręciłam lekko głową w bok i zobaczyłam jak ktoś przy mnie siedzi. Nie była to jedna osoba, ale pięć. Od razu rozpoznałam dziewczyny, jednak wszystkie spały. Spojrzałam w stronę okna i zauważyłam, że była noc.
Poruszyłam lekko ręką, budząc przy tym siedzącą koło mnie TaeYeon, która trzymała mnie za rękę. Gdy zobaczyła, że nie śpię od razu się rozbudziła.
- Wreszcie się obudziłaś.
- Ile ja spałam?- spytałam i usiadłam na łóżku.- Gdzie ja jestem?
- Jesteś w szpitalu a spałaś 6 godzin.
- Czemu tu jestem?
- Nie pamiętasz?
- Ale czego?
- Jak zemdlałaś, po tym jak tamten chłopak cie przytulił.
- Chłopak?- w tym momencie przypomniałam sobie co się stało, parę godzin wcześniej. "Niemożliwe. Co tu robi ChangJo?"- pomyślałam.
- Sunny.
- Ne?
- Kim był ten chłopak? Skąd on cię zna?- chciałam coś powiedzieć, ale usłyszałam jak ktoś przebudza się. Była to Yuri, kiedy zobaczyła mnie podeszła do nas.
- Hej jak się czujesz?
- Dobrze.
- Wiesz jak nas wystraszyłaś.
- Mianhe.- odpowiedziałam i spuściłam głowę.
- Yuri nie dobijaj jej.
- Ona ma rację. Mianhe.
- Nic się nie stało. Sunny odpowiesz na moje pytanie.- spytała TaeYeon.
- On... jest chłopakiem..... z mojej poprzedniej szkoły.- mówiłam zdenerwowana.
- Ale skąd on cie zna?- usłyszałam głos HyoYeon. Spojrzałam na nią gdy patrzyła na mnie.
- Też jestem ciekawa.- nagle wszystkie się obudziły i patrzyły na mnie.
- Dacie jej wreszcie skończyć?- powiedziała TaeYeon..
Jeszcze nie zaczęłam mówić a poczułam jak lecą mi łzy.
- Ej Sunny co jest?- spytała SeoHyun.
- Praktycznie kiedy z C-Chang-ChangJo...
- To ten chłopak?- kiwnęłam głową.
- Co przez niego?
- Nie przez niego, ale kiedy przyjaźniłam się z nim miałam problemy w szkole.- mówiłam przez łzy.
- Jakie problemy?- spytały równocześnie. Wybuchłam głośnym płaczem, na samo wspomnienie mojej przeszłości.
- Była gnębiona, poniżana i wyśmiewana.
- Mwoh?!- krzyknęły.
- To co słyszałyście.
- Wae?
- Wszystko zaczęło się odkąd poszła do szkoły w Stanach Zjednoczonych. Była to szkoła ostatnia, zanim tu przybyłam.
- W tamtej szkole poznałaś tego chłopaka.- kiwnęłam głową.
- Nie znałam go od początku. Jak tylko weszłam do szkoły czułam na sobie wzrok wszystkich. Śmiali się. A gdy poszłam do swojej szafki zobaczyłam, że nie była w dobrym stanie. Chyba wiecie jak mogła wyglądać.
- Ne. I co dalej?
- Już pierwszego dnia czułam, że nie będzie to miły pobyt w tej szkole i nie pomyliłam się.- zrobiłam przerwę aby wytrzeć łzy. Widziałam jak dziewczyny czekają na dalsza część. - Kiedy wszystkie zajęcia się skończyły, udałam się do wyjścia ze szkoły, jednak czekał ktoś tam na mnie.
- Kto? Ten jak mu to..... ?
-ChangJo, ani. Były to kilka dziewczyn. Powiedziały, że mają dla mnie jakąś niespodziankę, dla nowego ucznia. Nie byłam pewna więc nie zgodziłam się, ale tak uparły się, więc poszłam z nimi na szkołę.- kolejna przerwa, nie lubiłam o tym wspominać, ale jak zaczęłam to dokończę. Jednak gdy mówiłam o tym dziewczynom jakoś lepiej mi się robi. Nagle zobaczyłam chusteczkę, która dała mi HyoYeon. Wytarłam oczy i ponownie zaczęłam mówić.- Kiedy byłyśmy na miejscu spytałam "jaka to niespodzianka?" i poczułam na sobie jakąś maź. Gdy podniosłam głowę, zobaczyłam jak z dachu szkoły, jeszcze inne dziewczyny wylały na mnie fioletowa farbę. Śmiały się ze mnie, a ja zabrałam plecak i uciekłam stamtąd.- tym razem wybuchłam jeszcze większym płaczem niż poprzednio.
- Sunny.- powiedziała Tae i przytuliła mnie a za nią reszta dziewczyn.- Czuję, że to nie koniec historii?- spytała kiedy odsunęły się ode mnie. Ja kiwnęłam głowa w odpowiedzi.
- Gdy wychodziłam z bram szkoły stało tam kilka chłopaków w tym ChangJo.  Patrzyli się na mnie ale zamiast się śmiać, patrzyli się na mnie z szokowani. Miałam ich minąć ale jeden z nich złapał mnie za nadgarstek i spytała:
"- Co się stało?- spytał a ja wyrwałam rękę i w łzach odwróciłam się do nich.
- NIESPODZIANKA OD WASZYCH KOLEŻANEK!- krzyknęłam i uciekłam z tamtą."
Następnego dnia wszyscy w szkole wiedzieli o tym i śmiali się ze mnie, a na szafce były przy piętę kartki aby wracała tam skąd przybyłam. I moje zdjęcia jak wyglądałam po oblaniu mnie farby.
- Dlaczego to robili?
- Nie lubili nikogo nowego a zwłaszcza, że nie jest z nich otoczenia.
- Ale ten , przypomnij jego imię.
- ChangJo.
- ChangJo jak zauważyłam, też jest Azjatą. To czemu się jego nie czepiali?
- Kiedy to zauważyłaś?- spytałam.
- Gdy siedział z nami, gdy czekaliśmy aby dowiedzieć się co z tobą.- powiedziała SeoHyun.
- On tu był?
- Ne. Ale powiedziałyśmy my, żeby wracał do domu i jutro przyjdzie.- dopowiedziała HyoYeon.
- Zgodził się?
- Na początku nie chciał ale przekonałyśmy go.- dokończyła Jessica.
- A co z moimi rodzicami?
- Także tu byli. Czekając z nami, widziałam, że twoja mama źle to znosi, więc twój ojciec zabrał ją. Powiedział, że jak obudzisz się mamy zadzwonić do niego.
- No tak miałyśmy zadzwonić.- powiedziała Yuri i wyszła z pomieszczenia. Spuściła głowę w dół, czułam się okropnie, znowu moja mama musi to przechodzić.
- Sunny?
- Ne?- spytałam podnosząc głowę.
- Dasz rade skończyć opowiadać?
- Jasne, chwilka. Na czym skończyłam?
- Chyba na tym, że twoja szafka nie była w dobrym stanie.
- A tak. Chciało mi się płakać, ale zamiast tego wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam do klasy. Idąc czułam jak śmieją się ze mnie, ale próbowałam się nie przejmować i mijałam ich.
- Dobrze robiłaś. A co z tymi chłopakami, co pytali się o ciebie, jak ciebie traktowali?
- Byłam zdziwiona, że stawiali się za mnie. Wtedy ChangJo zaczął ze mną rozmawiać.
- Ale coś działo, kiedy z nim rozmawiałaś? Mam rację.
- Ne. Wtedy moje gnębienie zwiększyło się, aż wreszcie poszłam na układ z dziewczynami.
- Jaki układ?- spytały równocześnie.
- Jeśli przestane rozmawiać z chłopakami a zwłaszcza z ChangJo to przestaną mi dokuczać.
- Zgodziłaś się?
- Nie miałam wyjścia. chciałam normalnie żyć w tej szkole. Zaczęłam go unikać, przestałam rozmawiać. Dzięki temu miałam normalne życie ale nie na długo.- przerwałam, bo zobaczyłam jak ręce mi się trzeso. Poczułam jak ktoś łapie mnie za nie, była to TaeYeon. W tym momencie do pomieszczenia wróciła Yuri.
- Twój ojciec powiedziała, że przyjadą jutro rano i twoja mama czuje się lepiej.
- To dobrze. Dzięki, że zadzwoniłaś.
- Nie ma za co.- odpowiedziała i uśmiechnęła się. Chciała powiedzieć coś jeszcze ale nie wypadło żadne słowo z jej ust.
- Dobra, może nie przerywać już?- spytała Jessica. Dziewczyny kiwnęły głowami i spojrzały na mnie.
- Jak mówiłam, nie za długo miałam normalnego życia. Przez ten czas co nie rozmawiałam z chłopakiem, zostałam przyjęta do szkolnej drużyny piłki nożnej. Tam poznałam dwie dziewczyny z którymi zaczęłam rozmawiać, spotykać się. Wtedy czułam, że wreszcie mogę odsapnąć od tego wszystkiego, jednak życie zrobiło mi na przekór..... Często zostawał po lekcjach aby poćwiczyć grę i pewnego razu zauważyło to ChangJo. Ćwicząc podszedł do mnie, wtedy bałam się, że ktoś zobaczy, że z nim rozmawiam więc chciałam iść, ale zatrzymał mnie.
"- Dlaczego mnie unikasz?- spytał.
- Nie unikam. Tylko mam dużo na głowię, więc już.....- nie skończyłam bo chłopak przytulił mnie. Na początku byłam w szoku ale później zaczęłam odsunąć się od niego, ale nie dałam rady.
- Czemu dziewczyna na której mi zależy unika mnie?- kiedy to powiedział stałam jak słup. Dziewczyna na której mu zależy. Kto ja?- wtedy pomyślałam. Odsunął mnie od siebie i po chwili złożył na moich ustach delikatny pocałunek. Po czym spojrzał na mnie.
- Nie unikaj mnie już więcej.- powiedział i znowu przytulił."
Widział szok i zdziwienie na twarzach dziewczyn.
- Czekaj ChangJo był twoim chłopakiem?- spytała SeoHyun.
- Można tak to ująć.- odpowiedziałam.
- Ale co na to reszta szkoły?- dopytywała się HyoYeon.
- Przez miesiąc ukrywaliśmy to bo chłopak znał moją sytuację. Raz jak wybraliśmy się na spacer, jedna z dziewczyn nas zobaczyła i następnego dnia znowu była obiektem gnębienia. Jednak to było gorsze od początkowego.
- Dlaczego?- zapytała Jessica.
- Nie skończyło się na oblewaniu mnie farby, kilka razy zostałam pobita.- powiedziałam i spuściłam wzrok. Nie zapomnę tego jak zostałam pierwszy raz pobita. Wtedy musiałam jechać na pogotowie, bo miałam złamaną rękę.
- Sunny?
- Gdy zostało ogłoszone, że wyprowadzamy się cieszyłam się, że skończy się moje piekło. Jednak sytuacja jaka miała miejsce w tamtej szkole sprawiła, że chodziłam do psychologa.- poczułam jak znowu lecą mi łzy. Wycierałam je ale leciały następne.
- To musiało być dla ciebie okropne.
- Do tego wszystkiego mam pewne ataki, kiedy przypomnę sobie coś z przeszłości, robi mi się słabo i mdleję.
- Czyli wtedy gdy pierwszego dnia szkoły spytałyśmy cie o piłkę nożną, przypomniało ci się to?
- Ne. Wyszłam wtedy bo czułam się źle i dlatego zemdlałam.
- Teraz to wszystko ma sens.- odezwała się Yuri.
- Ale jak wspominasz o przeszłości to dlaczego teraz nie zemdlałaś?- zapytała TaeYeon.
- Chyba powiedzenie komuś o tym lepiej na mnie zadziałało niż trzymać to w sobie.
- Muszę się z tobą zgodzić Sunny.- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie Seo.
Także się uśmiechnęłam, dobrze poczułam się mówiąc im o tym. Patrzyłam na dziewczyny i moją uwagę przykuła Yuri. Wyglądała jakby nad czymś się zastanawiała. Kiedy zauważyła, że patrze na nią od razu się uśmiechnęła, odwzajemniłam gest.
- Wiecie co ... - odezwała się TaeYeon.- Jestem zmęczona więc położę się jeszcze spać.
- Nie tylko ty. Jutro jeszcze pogadamy, a teraz chodźmy spać.- powiedziała Jessica.
Każda po chwili zasnęła. Ja leżałam jeszcze chwilę i patrzyłam na nie. Cieszyłam się, że poznałam dziewczyny. Myśląc, nie zauważyłam, kiedy sama zasnęłam.

------------------------------------------------------------------------------------------
oto kolejny rozdział. Napisanie go trochę mi zajęło. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.

1 komentarz:

  1. Aaawwww... *.*
    Jak ja to kocham!!! <3
    Mam nadzieję, że następny będzie szybciej!! ^^
    Weny życzę xD

    OdpowiedzUsuń