Jest om dedykowany Kim MinSoo.
MIŁEGO CZYTANIA :)
Kiedy się z nim przywitała podeszli do mnie.
- Taemin to właśnie jest JeRi. Moja współlokatorka.
- Miło cię poznać jestem Park Taemin, jeden z starszych braci Yuny.- powiedział i ukłonił się lekko.
- Kim JeRi... czekaj jak to jeden z .... to ile ty masz rodzeństwa?- spytałam, a oni zaśmiali się.
- Jestem ja i dwóch starszych braci. Jeden z nich właśnie stoi tu a drugi....
- Czeka w samochodzie i jak się nie pośpieszysz to na pewno tu przyjdzie.- dziewczyna słysząc to szybko wzięła swoją torbę i poszła z bratem do wyjścia. Chwilę stałam ale podbiegłam do nich.
- Yuna!- dziewczyna odwróciła się a ja ją przytuliłam. Pewnie zdziwiło ją to jak samo jak mnie. Otrząsnęłam się i tylko powiedziałam- wracaj szybko.
Uśmiechnęła się i odpowiedziała:
- Dobra.- wychodziła z pensjonatu a ja zaczęłam jej machać nie wiem dlaczego.
- Ładne pożegnanie.
- Tak. Widać, że się przyjaźnicie.- kiwnęłam głową... nagle coś mnie olśniło. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Changjo, Ricki'ego i Chunji'ego jak machali.
- Skąd się tu wzięliście?- spytałam bo nie wiedziała skąd się oni tu wzięli.
- Wiń naszych rodziców.- powiedział ChanHee. Nic im nie odpowiedziałam.
- A gdzie ona w ogolę jedzie?
- Do swojej rodziny.- odpowiedziałam i odeszłam od nich.
- Ej gdzie idziesz pyzo.- dłoń ułożyłam w piąstkę i zacisnęłam ją.
- Idę się przygotować, bo jestem umówiona.
- Masz randkę?- spytał Jonghyun. A co go to obchodziło. Chociaż, mam pomysł.
- Tak i co z tego?- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie. Nic nie mówili więc odchodziłam od nich. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię. Przekręciłam lekko głowę w prawo i zobaczyłam Ricki'ego.
- Tak?- spytałam.
- Ej a jak ma imię?- nie odpowiedziałam tylko poszłam dalej. Do zabawy chłopaka doszedł Chunji, który też zaczął zadawać mi pytania a za nami szedł Changjo. Z jego miny wywnioskowałam, że nie obchodzi go to. Tylko po co za nami idzie? Idąc doszliśmy do mojego pokoju.
- To może pomogę ci się przygotować?- spytała ChanHee. Spojrzałam na niego z pytająca miną.- no wiesz z ciuchami, makijażem, ciuchami, fryzurą, ciuchami....- wszyscy na niego patrzyli- No co?
- Nie!- powiedziałam i weszłam drzwi od pokoju aby nie weszli. Ehhhh ale Chunji miał rację małą, trochę się poprawię bo kiedy pobiegłam za Yuna nie zdążyłam zbytnio nic zrobić z sobą.
Poszłam do łazienki aby trochę rozczesać włosy. Zazwyczaj nie miałam z tym problemu bo są krótkie. Spojrzałam na strój ale czemu ja się tak tym przejmuję? Przecież on ma mnie tylko oprowadzić. Westchnęłam i opuściłam łazienkę. Teraz jak sobie pomyśle to nawet nie ustaliliśmy godziny. Nie chciało mi się siedzieć w pokoju, więc poszłam do kuchni, może tam spotkam SooJun'a.
Idąc przez hol zauważyłam Kimiko. Zapamiętałam jej imię tak jak myślałam. Przywitałam się z wujkiem i poszłam w swoją stronę. Doszłam do restauracji. Wychyliłam się lekko i zobaczyłam, że w środku są ludzie. Teraz jak dojdę do kuchni. Tak przez sale nie przejdę a drugie wejście do kuchni prowadzi od innej strony ale nie chce mi się teraz iść na około. Oparłam się o ścianę i myślałam.
- Nad czym tak myślisz?- podniosłam głowę i zobaczyłam chłopaka stojącego na przeciwko mnie.
- Jak się dostać do kuchni ale już nie muszę.
- Czekałaś na mnie?
- Chciałam się zapytać kiedy zaczniesz mnie oprowadzać po tej okolicy? Bo wczoraj nie powiedziałeś.
- Nie? Kurczę myślałem, że tak. Przepraszam moja wina. Jak masz czas to teraz możemy zacząć.
- Jasne.
- Dobra to pierwszym punktem naszego spotkania będzie wyjście z tego budynku.- kiwnęłam głowa i ruszyliśmy.
Wycieczka z nim fajnie trwała. Oprowadzał mnie po miejscach lub mówił o których nie miałam nawet pojęcia. Właśnie dochodziliśmy do budki ze bubble tea. SooJun kupił nam po jednym. Sprzeczałam się, że kupie sobie sama ale nie zgadzał się. Usiedliśmy na ławce, która była nie daleko. Zaczęło rozglądać się po okolicy.
- Ej to nie pensjonat babci?- spytałam bo z daleko na wielkim wzgórzu stał budynek.
- Tak to on.
- Z daleka fajnie wygląda- powiedziałam i wpatrywałam się, pijąc napój.
- Dobra koniec odpoczynku. Czas pokazać ci miejsce gdzie będziesz mogła odpocząć z przyjaciółmi.- ja tylko patrzyłam na niego, myśląc o co chodzi. SooJun zatrzymał taxi i wsiedliśmy do pojazdu.
Jadąc pytałam gdzie zmierzamy ale nic nie mówiła. Po 30 minutach dojechaliśmy do pewnej kawiarenki o nazwie "Sun Cafe"
- To te miejsce?
- Tak.
- Jechaliśmy 30 minut aby przyjechać do kawiarni? Naprawdę?- spytałam patrząc na niego.
- Nie marudź tylko chodź.- powiedział i złapał mnie za rękę pchając do wejścia.
Kawiarnia ciekawie wyglądała.
SooJun zaprowadził mnie do jednego ze stolików.
- Siadaj a ja coś zamówię.
- Dobra.- odpowiedziałam i usiadłam. Po chwili wrócił i usiadł na przeciwko mnie.
- Dobrze się bawisz?
- Nie narzekam.- odpowiedziałam i podeszła do nas kelnerka.
- O to wasze zamówienie.- powiedziała i położyła na stoliczku po kawałku ciasta. Ja tylko spojrzałam na mojego towarzysza. On tylko się uśmiechnął. Kiedy to zrobił przypomniał mi się Changjo i nasz pocałunek. Dalej się zastanawiam jak mogłam do tego dopuścić.
- Ej JeRi o czum tak myślisz?
- Hę?
- Pytam o czym myślisz? Pewnie o tej wczorajszej sytuacji.
- Wczoraj?...... A o tym mówisz. Proszę nie przypominaj mi.
- Dlaczego fajnie wyglądałaś w tych piżamach.- westchnęłam i przypomniałam sobie wczorajszy wieczór.
Wycieczka z nim fajnie trwała. Oprowadzał mnie po miejscach lub mówił o których nie miałam nawet pojęcia. Właśnie dochodziliśmy do budki ze bubble tea. SooJun kupił nam po jednym. Sprzeczałam się, że kupie sobie sama ale nie zgadzał się. Usiedliśmy na ławce, która była nie daleko. Zaczęło rozglądać się po okolicy.
- Ej to nie pensjonat babci?- spytałam bo z daleko na wielkim wzgórzu stał budynek.
- Tak to on.
- Z daleka fajnie wygląda- powiedziałam i wpatrywałam się, pijąc napój.
- Dobra koniec odpoczynku. Czas pokazać ci miejsce gdzie będziesz mogła odpocząć z przyjaciółmi.- ja tylko patrzyłam na niego, myśląc o co chodzi. SooJun zatrzymał taxi i wsiedliśmy do pojazdu.
Jadąc pytałam gdzie zmierzamy ale nic nie mówiła. Po 30 minutach dojechaliśmy do pewnej kawiarenki o nazwie "Sun Cafe"
- To te miejsce?
- Tak.
- Jechaliśmy 30 minut aby przyjechać do kawiarni? Naprawdę?- spytałam patrząc na niego.
- Nie marudź tylko chodź.- powiedział i złapał mnie za rękę pchając do wejścia.
Kawiarnia ciekawie wyglądała.
SooJun zaprowadził mnie do jednego ze stolików.
- Siadaj a ja coś zamówię.
- Dobra.- odpowiedziałam i usiadłam. Po chwili wrócił i usiadł na przeciwko mnie.
- Dobrze się bawisz?
- Nie narzekam.- odpowiedziałam i podeszła do nas kelnerka.
- O to wasze zamówienie.- powiedziała i położyła na stoliczku po kawałku ciasta. Ja tylko spojrzałam na mojego towarzysza. On tylko się uśmiechnął. Kiedy to zrobił przypomniał mi się Changjo i nasz pocałunek. Dalej się zastanawiam jak mogłam do tego dopuścić.
- Ej JeRi o czum tak myślisz?
- Hę?
- Pytam o czym myślisz? Pewnie o tej wczorajszej sytuacji.
- Wczoraj?...... A o tym mówisz. Proszę nie przypominaj mi.
- Dlaczego fajnie wyglądałaś w tych piżamach.- westchnęłam i przypomniałam sobie wczorajszy wieczór.
~RETROSPEKCJA JERI~
Przechodząc koło recepcji byłam skupiona na słowach babci.
- JeRi.- usłyszałam i odwróciłam się. Parę kroków dalej stał SooJun z kawałkiem ciasta?
- Co ty tu robisz?- spytałam.
- Sam chciałbym wiedzieć co tu robisz w tej piżamie.- powiedział spojrzał na moja piżamę.
No tak ja i moja piżama.
- Wracam od babcia. A ty?
- Ja skończyłem prace i idę do pokoju.
- Z kawałkiem ciasta?
- Pan Han dał mi kawałek za wykonaną pracę.
- Aha....... Dobra idę bo jestem śpiąca
- Dobranoc.- odszedł ode mnie. Ja też ruszyłam.- A jeszcze jedno.
- Hę?
- Fajna piżamka.- uśmiechnął się. Słysząc to zakryłam się szczelnie bluzą i udałam do pokoju.
~KONIEC RETROSPEKCJI JERI~
- Dobranoc.- odszedł ode mnie. Ja też ruszyłam.- A jeszcze jedno.
- Hę?
- Fajna piżamka.- uśmiechnął się. Słysząc to zakryłam się szczelnie bluzą i udałam do pokoju.
~KONIEC RETROSPEKCJI JERI~
- Proszę cię. Nawet tego już nie wspominaj.
- Dobra. Widać, że ta sytuacja cię zawstydziła.
- Wcale nie tylko.....
- Tylko?- powiedział i zjadł kawałek ciasta.
- Po prostu tego nie wspominaj a zwłaszcza przy Yunie bo sobie coś jeszcze wyobrazi.
- Ok.- i zaczęłam jeść ciasto które zamówił SooJun.
Kiedy skończyłam jeść spojrzałam na godzinę w telefonie. Była 18:05.
- Może się zbierajmy? Muszę coś jeszcze zrobić.
- Ok.- chłopak poszedł zapłacić a ja wyszłam z lokalu czekając na niego. Po chwili wyszedł z budynku.
- Ja zadzwonię po taxi.- chciałam już kliknąć zieloną słuchawkę ale zabrał mi telefon.- Ej muszę zadzwonić.
- Nie musisz.- patrzyłam i nie rozumiałam.- do pensjonatu jest tylko 10 minut drogi a jak pójdziemy na skróty.- niepewnie kiwnęłam głową i poszliśmy.
Miał rację kiedy poszliśmy drogą na skróty wyszliśmy przy altance, gdzie uczyłam jeździć Yunę. Po dojściu do pensjonatu, pożegnaliśmy się i poszliśmy w swoje strony. Ja udałam się do pokoju aby odpocząć a potem udać się do tej kobiety. Dochodząc do pokoju czekała mnie jeszcze jedna przeszkoda.
Oooo..... Jak miło.. Dziękuje za dedykacje *.*
OdpowiedzUsuńNareszcie się doczekałam rozdziału^^. Cud, miód i orzeszki xD Rozdział jest świetny, cudny i w ogóle taki, że...... no słów mi brakuje xD
Mi tu mówisz, że ja przerywam w najciekawszym momentach, a sama to co robisz? Hęęę??? ^^
Nom, także ja czekam na więcej.
~Pozdrawiam i życzę weny ^^
Wszystko fajnie tylko nie wstawiaj zdjęć zamiast opisu bo to psuje układ rozdziału i rozprasza uwagę, postaraj się o opis, nie musi być długi, byle dawał ogólne pojęcie o tym o czym mówisz. Jeszcze jedna rzecz, zamiast pisania retrospekcja Jeri, koniec retrospekcji Jeri, używaj trzech gwiazdek, wtedy wystarczy tylko objaśnić krótko sytuację i pisać dalej. Hwaiting i weny życzę ^^
OdpowiedzUsuń