- Ani.- odpowiedziałam i witając się z tatą poszłam do góry do swojego pokoju.
Obudził mnie dźwięk dzwonka. Leniwie zaczęłam otwierać oczy, lecz od razu je zamknęłam, kiedy oślepiły mnie promienie słoneczne. Był to skutek nie zasłonięcia okna wieczorem.
Z zamkniętymi oczami zaczęłam szukać telefonu, gdy go znalazłam, spróbowałam ponownie otworzyć oczy i zobaczyłam, która godzina. Wskazywał 6.30, czas aby wstać.
Powoli zaczęłam wstawać z łóżka, usiadłam na nim i przetarłam oczy. zaspana wstałam i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni. kiedy doszłam zobaczyłam, że w pomieszczeniu byli już rodzice.
Bez słowa usiadłam do stołu i zaczęłam jeść przygotowane, przez mamę, śniadanie. Czułam na sobie spojrzenia moich rodziców. Także na nich spojrzałam.
- Czemu tak na mnie patrzycie?- spytałam wreszcie.
- Bez powodu.- odpowiedział appa. Jednak znam ich długo, więc wiem, że coś chcą ode mnie lub chcą mi coś powiedzieć.
- Powiedźcie wreszcie o co chodzi.
- Czy zawsze musi coś być gdy na ciebie patrzymy?
- Ne. Zawsze tak było. Pamiętasz sytuację z lipca? Kiedy jadłam obiad i zaczęliście się na mnie patrzeć, wtedy powiedzieliście, że przeprowadzamy się tutaj. Albo z tamtego roku w marcu kiedy powiedziałeś, że będę miała prywatnego nauczyciela. Albo ....
- Arraso. Jak zwykle musisz nas rozszyfrować.
- No to o co chodzi? Nie mów, że rozmyśliłeś się i znowu się przeprowadzamy?- zapytałam przerażona. Nie mam ochoty ruszać się stąd.
- Ani! Powiem tyle, że dziś będziemy mieli pewnego gościa, więc po szkole chce, abyś wróciła od razu do domu.
- Arraso. Powiedziałeś mniej niż zwykle w takich sytuacjach, to ciekawe.- powiedziałam i uśmiechnęłam się do appy.
- Ne, ne. Ty się zbieraj bo do szkoły nie zdążysz.
Kiedy zjadłam wróciłam do pokoju, aby założyć mundurek. Ubrana, zaczęłam pakować plecak, wtedy przypomniało mi się o zeszytach dziewczyn. zabrałam je z biurka i schowałam. Spojrzałam na godzinę w telefonie, była 7:15, czas się zbierać. wzięłam plecak w rękę i zeszłam na dół, przy wyjściu założyłam kurtkę. Nadchodziła jesień, więc dni były coraz zimniejsze. Pożegnałam się i wyszłam.
Idąc znowu przechodziłam koło tego boiska. zatrzymałam się, aby zobaczyć jak grają chłopacy. nie było za ciepło a oni grali, podziwiałam ich za to. Nagle zobaczyłam jak piłka leci i zatrzymuje się koło moich nóg. Kucnęłam i wzięłam ją do ręki, kiedy ustałam zobaczyłam chłopka przed sobą. Był to jeden z tamtych, którzy grali. Patrzył się na mnie, po chwili zrozumiałam, że chce swoja piłkę.
- To chyba twoje.- powiedziałam, po czym podałam piłkę.
- Ne. Kowamo.-uśmiechnął się. Kiedy wziął ja ode mnie, dopiero przyjrzałam się mu. Chłopak był gdzieś mojego wieku lub trochę straszy. Był bardzo słodki, a uśmiech dodawał mu słodkości. Miałam ochotę złapać go za policzki, ale jakby to wyglądało.
Nagle mi się przypomniało, że miałam iść do szkoły. zanim ruszył powiedziałam:
- Nie ma za co. Miłej gry.- zaczęłam odchodzić ale nagle poczułam, jak ktoś łapie mnie za nadgarstek. Odwróciłam głowę i zobaczyła, że to ten chłopak.
- Może popatrzysz jak gramy?
- Mianhe, muszę iść do szkoły.- puścił mnie, zrobiłam kilka kroków i nagle poczułam jak kręci mi się w głowie. zatrzymałam się i złapałam za bolące miejsce.
"Proszę tylko nie to" - pomyślałam.
- wszystko w porządku?- usłyszałam za sobą głos. Wiedziałam do kogo on należy, jeszcze nie wrócił do przyjaciół?
- Ne.- odpowiedziałam i zaczęłam znowu iść. Tylko tym razem przyspieszyłam, aby odejść stąd jak najszybciej.
Odetchnęłam kiedy doszłam do szkoły. Przed bramą spotkałam Yuri i SeoHyun, przywitałam się i razem poszłyśmy w stronę budynku.
- Sunny szkoda, że tak szybko wczoraj poszłaś.- zaczęła Yuri.
- Wae?
- Fajna była akcja.- dokończyła Seo.
- Dokładnie?
- Nasza HyoYeon prawie się wygadała TaeMin'owi, że się w nim podkochuje.- powiedziała i zaśmiała się z SeoHyun.
- Aha. Że co? Podkochuje się bracie TaeYeon?
- A no tak ty nie wiesz. No HyoYeon lubi Taemin'a odkąd uratował ją od facetów, którzy ją zaczepiali.
- Czasem jak go widzi nie wiem co powiedzieć.
- Wczoraj normalnie się zachowywała.- powiedziała, bo nie widziałam u niej zdenerwowania, kiedy z nami rozmawiał.
- Hyo potrafi ukryć swoja nieśmiałość a czasem nie umie.
- Tylko jej nie mów, że ci powiedziałyśmy.
- Wae?- spytałam zdziwiona.
- Bo to dla niej wstydliwy temat i nie chce, aby dużo osób o tym wiedziało.
- Arraso. - kiedy to powiedziała, doszły do nas pozostałe dziewczyny. Yuri i Seo zaśmiały się i spojrzały na mnie.
- Czemu tak patrzycie na Sunny?- spojrzała się na mnie Hyo.- Ona wie?
- Ani, ani.- zaprzeczały we dwie.
- Kłamiecie. Mówiłam nie mówcie nikomu.
- Mianhe.- przeprosiły.
- Nie musisz się wstydzić, że kogoś lubisz.- powiedziałam to i podeszłam do niej.
- A ty kogoś lubisz?- spytała.Wtedy poczułam lekkie rumieńce na twarzy i odeszłam od niej.
- Czemu się rumienisz?- zapytała Jung.
- Nie mów. Lubisz kogoś?- zapytały wszystkie razem. Przeraziłam sie co ja mam im powiedzieć.
- Kto to?
- Znamy go?
- Ile ma lat?- ciągle pytały.
- To już przeszłość.- odpowiedziałam. Przebrana założyłam plecak i poszłam w stronę klasy.
- Ej Sunny! Czekaj!- słyszałam jak krzyczały i nagle znalazły się koło mnie.
- Czemu nie chcesz o nim powiedzieć?
- Ponieważ to przeszłość.- weszłam do klasy i usiadłam na miejscu. One nie dawały za wygrana i obtoczyły moja ławkę.
- Proszę powiedz.
- Ani.
- No weź.
- Ani.
- Dlaczego nie chcesz powiedzieć?
- Bo to przeszłość.
- No wiem, ale....
- Dziewczyny proszę dajcie mi spokój. - powiedziałam wstając z ławki.
- Gdzie idziesz?- spytała Jessica.
- Do łazienki.- odpowiedziałam i wyszłam.
*HyoYeon*
Przez cały czas zastanawiałam się w kim Sunny się zakochała, ale nie chciała nam o tym powiedzieć. wiem jak się czuła, więc poprosiłam dziewczyny aby ją zostawiły. Na przerwach już normalnie rozmawiałyśmy ale widziałam, że dziewczyny chciały ja wypytywać, więc za każdym razem trąciłam którą, która miała taki zamiar.
Lekcję minęły szybko. Jak zwykle wszystkie miałyśmy spotkać się w domu Tae, ale Sunny nie mogła. Mówiła, że ma dziś odwiedzić ich jakiś gość. Trochę szkoda, że nie poszła z nami ale obiecała następnym razem.
Idąc wszystkie rozmawiałyśmy, kiedy nagle zadzwonił telefon Seo. Gdy odebrała rozmawiała z kimś, a gdy skończyła oświadczyła, że musi wracać do domu. Kolejna nas opuściła, jednak zanim doszłyśmy do domu Tae, zostałam tylko ja bo nagle każda musiała wracać do domu.
Gdy byłyśmy na miejscu, przywitałam się z państwem Kim po czym weszłyśmy na górę. Ze schodów słyszałyśmy jakąś rozmowę. Otworzyłyśmy drzwi zobaczyłam jak TaeMin rozmawia ze swoim bratem.
chwila dziś miał on przyjechać, jak mogłam zapomnieć. TaeSun mnie zauważył, po czym wyminął brata i podszedł do mnie, przytulając.
- HyoYeon! Dawno cie nie widziałem.- powiedział. Uśmiechnęłam się i także go przytuliłam. widziałam jak TaeMin patrzył na nas, ale jakby był zły.
- Długo macie zamiar się jeszcze tak przytulać?- spytał.
- Ne.Przecież dawno nie widziałem mojej przyjaciółki.- odpowiedział i odrywając się ode mnie pokazał mu język. Razem z przyjaciółką zaśmiałyśmy się z tego i poszłyśmy do pokoju. Po zamknięciu drzwi, położyłam plecak na podłodze i położyłam się na łóżku Kim. Lubiłam leżeć na jej łóżku a ona nie miała nic przeciwko, bo zazwyczaj siedzi na fotelu przy biurku.
- Hej co myślisz o dzisiejszej sytuacji?
- Jakiej?- spytałam,bo nie wiedziałam o która jej chodzi.
- No Sunny.- na te imię usiadłam i spojrzałam na nią.
- Dokładnie?
- O tym chłopaku, którego lubi.- wiedziałam, że czeka nas długa rozmowa.
- Po prostu kogoś lubiła, nie możemy na nią naciskać. Może nie chce o tym mówić.
- No wiem, ale powiedziała, że to przeszłość. Ciekawe dlaczego?
- Może coś się stało, że nie chce o tym wspominać.
- Pewnie.- zapadła cisza, która przerwałam.
- Jesteś ciekawa, kto to?
- Ne. Ale nie będę naciskać i może kiedyś sama powie.
- Może powie, na razie dajmy jej spokój. jest tu nowa i nie możemy jej przestraszyć.
- Masz rację. Pamiętaj, że w weekend będziemy oprowadzać ją po Seulu.
- Pamiętam.- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Ej Hyo.
- Ne?
- Kiedy powiesz TaeMin'owi, że go lubisz.- spojrzałam na nią zła.
- Nie będę z tobą o tym rozmawiać.- powiedziałam i ponownie się położyłam.
- No weź.
- Ani.
- No nie obrażaj się. Może głodna jesteś?
- Jestem.
- Przyniosę coś.- powiedziała i wyszła.
*Sunny*
Kiedy pożegnałam się z dziewczynami, ruszyłam od razu do domu. Szłam sobie spokojnie, ale zawsze coś musi być nie tak. Idąc doszłam do boiska, z daleka patrzyłam czy nikogo nie ma. Jednak na złość ktoś tam był, siedział na ławce odwrócony do mnie tyłem. Rozpoznałam, że to był ten chłopak z rana. Chciałam przejść koło niego nie zauważona, udało by się ale nie zauważyłam kamienia małego i kopnęłam go. Walnął w pobliską latarnię, robiąc przy tym hałas. Chłopak natychmiast się odwrócił przez co zauważył mnie. W myślach skarciłam się, że nie widziałam tego głupiego kamienia.
- Hej, skończyłaś już zajęcia?- w odpowiedzi kiwnęłam tylko głową.- Fajnie, bo czekałem na ciebie.- kiedy to powiedział zaczął lekko się denerwować i podrapał się w kark.
- Czekałeś na mnie?- spytałam zdziwiona.
- Ne.- uśmiechnął się. "Jak on słodko wygląda, kiedy się uśmiecha" - pomyślałam.
- Wae?
- Gdy szłaś zgubiłaś to.- odpowiedział i z kieszeni wyjął mój portfel. " Chwila zgubiłam portfel? Jak ? "
Wzięłam portfel od niego i uśmiechnęłam się.
- Gdzie go znalazłeś?
- Wtedy kiedy podnosiłaś piłkę, musiał ci wypaść.
- Kowamo, że oddałeś mi go.
- Nie ma za co SunKyu.- "Skąd on zna moje imię?". Chłopak chyba zobaczył moje przerażenie i zdziwienie, więc po chwili dodał.- Przeczytałem twoje imię na twojej legitymacji.
- Grzebałeś w moim portfelu?!
- Ani. Chciałem tylko zobaczyć gdzie mieszkasz na wszelki wypadek, jakbym dziś jeszcze nie spotkał.- zaczął się tłumaczyć. Jakoś nie potrafiłam długo się na niego gniewać.
- Nic się nie stało.
- Nie jesteś zła?
- Ani.
- Bałem się, że będziesz. Skoro ja znam twoje imię to przedstawię się. Jestem .... - nie dokończył bo zabrzmiał dzwonek mojego telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i zobaczyłam kto dzwoni. Był to Appa, no tak miałam wracać od razu do domu.
- Yoboseyo.
- SunKyu gdzie jesteś? Powinnaś już być dawno w domu.
- Minhe Appa. Zaraz będę.- rozłączyłam się i spojrzałam na chłopaka.- Mianhe, muszę iść.
Ruszyłam lecz zatrzymał mnie głos chłopaka.
- SunKyu!- odwróciłam się. Zobaczyłam jak do mnie macha, nie wiem dlaczego także mu odmachałam.- Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.- jedynie uśmiechnęłam się i w szybkim tempie ruszyłam w stronę domu.
Gdy doszłam, weszłam szybko i zdjęłam buty. Wieszając kurtkę usłyszałam rozmowy. Przebrana ruszyłam w stronę, gdzie wszyscy byli.
- Annyeonghaseyo.- powiedziałam kiedy znalazłam się w salonie.
- O SunKyu już jesteś. Chce ci kogoś przedstawić.- po chwili koło mnie stanął jakiś mężczyzna.
- Annyeonghaseyo, jestem Hwang ChanSung.
- Od tej pory ChanSung będzie z nami mieszkał jako mój asystęt i doradca. Także będzie twoim ochroniarzem.
Po wypowiedzi appy spojrzałam na mężczyznę i jedynie co powiedziałam to:
- Mwoh?!
Z zamkniętymi oczami zaczęłam szukać telefonu, gdy go znalazłam, spróbowałam ponownie otworzyć oczy i zobaczyłam, która godzina. Wskazywał 6.30, czas aby wstać.
Powoli zaczęłam wstawać z łóżka, usiadłam na nim i przetarłam oczy. zaspana wstałam i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni. kiedy doszłam zobaczyłam, że w pomieszczeniu byli już rodzice.
Bez słowa usiadłam do stołu i zaczęłam jeść przygotowane, przez mamę, śniadanie. Czułam na sobie spojrzenia moich rodziców. Także na nich spojrzałam.
- Czemu tak na mnie patrzycie?- spytałam wreszcie.
- Bez powodu.- odpowiedział appa. Jednak znam ich długo, więc wiem, że coś chcą ode mnie lub chcą mi coś powiedzieć.
- Powiedźcie wreszcie o co chodzi.
- Czy zawsze musi coś być gdy na ciebie patrzymy?
- Ne. Zawsze tak było. Pamiętasz sytuację z lipca? Kiedy jadłam obiad i zaczęliście się na mnie patrzeć, wtedy powiedzieliście, że przeprowadzamy się tutaj. Albo z tamtego roku w marcu kiedy powiedziałeś, że będę miała prywatnego nauczyciela. Albo ....
- Arraso. Jak zwykle musisz nas rozszyfrować.
- No to o co chodzi? Nie mów, że rozmyśliłeś się i znowu się przeprowadzamy?- zapytałam przerażona. Nie mam ochoty ruszać się stąd.
- Ani! Powiem tyle, że dziś będziemy mieli pewnego gościa, więc po szkole chce, abyś wróciła od razu do domu.
- Arraso. Powiedziałeś mniej niż zwykle w takich sytuacjach, to ciekawe.- powiedziałam i uśmiechnęłam się do appy.
- Ne, ne. Ty się zbieraj bo do szkoły nie zdążysz.
Kiedy zjadłam wróciłam do pokoju, aby założyć mundurek. Ubrana, zaczęłam pakować plecak, wtedy przypomniało mi się o zeszytach dziewczyn. zabrałam je z biurka i schowałam. Spojrzałam na godzinę w telefonie, była 7:15, czas się zbierać. wzięłam plecak w rękę i zeszłam na dół, przy wyjściu założyłam kurtkę. Nadchodziła jesień, więc dni były coraz zimniejsze. Pożegnałam się i wyszłam.
Idąc znowu przechodziłam koło tego boiska. zatrzymałam się, aby zobaczyć jak grają chłopacy. nie było za ciepło a oni grali, podziwiałam ich za to. Nagle zobaczyłam jak piłka leci i zatrzymuje się koło moich nóg. Kucnęłam i wzięłam ją do ręki, kiedy ustałam zobaczyłam chłopka przed sobą. Był to jeden z tamtych, którzy grali. Patrzył się na mnie, po chwili zrozumiałam, że chce swoja piłkę.
- To chyba twoje.- powiedziałam, po czym podałam piłkę.
- Ne. Kowamo.-uśmiechnął się. Kiedy wziął ja ode mnie, dopiero przyjrzałam się mu. Chłopak był gdzieś mojego wieku lub trochę straszy. Był bardzo słodki, a uśmiech dodawał mu słodkości. Miałam ochotę złapać go za policzki, ale jakby to wyglądało.
Nagle mi się przypomniało, że miałam iść do szkoły. zanim ruszył powiedziałam:
- Nie ma za co. Miłej gry.- zaczęłam odchodzić ale nagle poczułam, jak ktoś łapie mnie za nadgarstek. Odwróciłam głowę i zobaczyła, że to ten chłopak.
- Może popatrzysz jak gramy?
- Mianhe, muszę iść do szkoły.- puścił mnie, zrobiłam kilka kroków i nagle poczułam jak kręci mi się w głowie. zatrzymałam się i złapałam za bolące miejsce.
"Proszę tylko nie to" - pomyślałam.
- wszystko w porządku?- usłyszałam za sobą głos. Wiedziałam do kogo on należy, jeszcze nie wrócił do przyjaciół?
- Ne.- odpowiedziałam i zaczęłam znowu iść. Tylko tym razem przyspieszyłam, aby odejść stąd jak najszybciej.
Odetchnęłam kiedy doszłam do szkoły. Przed bramą spotkałam Yuri i SeoHyun, przywitałam się i razem poszłyśmy w stronę budynku.
- Sunny szkoda, że tak szybko wczoraj poszłaś.- zaczęła Yuri.
- Wae?
- Fajna była akcja.- dokończyła Seo.
- Dokładnie?
- Nasza HyoYeon prawie się wygadała TaeMin'owi, że się w nim podkochuje.- powiedziała i zaśmiała się z SeoHyun.
- Aha. Że co? Podkochuje się bracie TaeYeon?
- A no tak ty nie wiesz. No HyoYeon lubi Taemin'a odkąd uratował ją od facetów, którzy ją zaczepiali.
- Czasem jak go widzi nie wiem co powiedzieć.
- Wczoraj normalnie się zachowywała.- powiedziała, bo nie widziałam u niej zdenerwowania, kiedy z nami rozmawiał.
- Hyo potrafi ukryć swoja nieśmiałość a czasem nie umie.
- Tylko jej nie mów, że ci powiedziałyśmy.
- Wae?- spytałam zdziwiona.
- Bo to dla niej wstydliwy temat i nie chce, aby dużo osób o tym wiedziało.
- Arraso. - kiedy to powiedziała, doszły do nas pozostałe dziewczyny. Yuri i Seo zaśmiały się i spojrzały na mnie.
- Czemu tak patrzycie na Sunny?- spojrzała się na mnie Hyo.- Ona wie?
- Ani, ani.- zaprzeczały we dwie.
- Kłamiecie. Mówiłam nie mówcie nikomu.
- Mianhe.- przeprosiły.
- Nie musisz się wstydzić, że kogoś lubisz.- powiedziałam to i podeszłam do niej.
- A ty kogoś lubisz?- spytała.Wtedy poczułam lekkie rumieńce na twarzy i odeszłam od niej.
- Czemu się rumienisz?- zapytała Jung.
- Nie mów. Lubisz kogoś?- zapytały wszystkie razem. Przeraziłam sie co ja mam im powiedzieć.
- Kto to?
- Znamy go?
- Ile ma lat?- ciągle pytały.
- To już przeszłość.- odpowiedziałam. Przebrana założyłam plecak i poszłam w stronę klasy.
- Ej Sunny! Czekaj!- słyszałam jak krzyczały i nagle znalazły się koło mnie.
- Czemu nie chcesz o nim powiedzieć?
- Ponieważ to przeszłość.- weszłam do klasy i usiadłam na miejscu. One nie dawały za wygrana i obtoczyły moja ławkę.
- Proszę powiedz.
- Ani.
- No weź.
- Ani.
- Dlaczego nie chcesz powiedzieć?
- Bo to przeszłość.
- No wiem, ale....
- Dziewczyny proszę dajcie mi spokój. - powiedziałam wstając z ławki.
- Gdzie idziesz?- spytała Jessica.
- Do łazienki.- odpowiedziałam i wyszłam.
*HyoYeon*
Przez cały czas zastanawiałam się w kim Sunny się zakochała, ale nie chciała nam o tym powiedzieć. wiem jak się czuła, więc poprosiłam dziewczyny aby ją zostawiły. Na przerwach już normalnie rozmawiałyśmy ale widziałam, że dziewczyny chciały ja wypytywać, więc za każdym razem trąciłam którą, która miała taki zamiar.
Lekcję minęły szybko. Jak zwykle wszystkie miałyśmy spotkać się w domu Tae, ale Sunny nie mogła. Mówiła, że ma dziś odwiedzić ich jakiś gość. Trochę szkoda, że nie poszła z nami ale obiecała następnym razem.
Idąc wszystkie rozmawiałyśmy, kiedy nagle zadzwonił telefon Seo. Gdy odebrała rozmawiała z kimś, a gdy skończyła oświadczyła, że musi wracać do domu. Kolejna nas opuściła, jednak zanim doszłyśmy do domu Tae, zostałam tylko ja bo nagle każda musiała wracać do domu.
Gdy byłyśmy na miejscu, przywitałam się z państwem Kim po czym weszłyśmy na górę. Ze schodów słyszałyśmy jakąś rozmowę. Otworzyłyśmy drzwi zobaczyłam jak TaeMin rozmawia ze swoim bratem.
chwila dziś miał on przyjechać, jak mogłam zapomnieć. TaeSun mnie zauważył, po czym wyminął brata i podszedł do mnie, przytulając.
- HyoYeon! Dawno cie nie widziałem.- powiedział. Uśmiechnęłam się i także go przytuliłam. widziałam jak TaeMin patrzył na nas, ale jakby był zły.
- Długo macie zamiar się jeszcze tak przytulać?- spytał.
- Ne.Przecież dawno nie widziałem mojej przyjaciółki.- odpowiedział i odrywając się ode mnie pokazał mu język. Razem z przyjaciółką zaśmiałyśmy się z tego i poszłyśmy do pokoju. Po zamknięciu drzwi, położyłam plecak na podłodze i położyłam się na łóżku Kim. Lubiłam leżeć na jej łóżku a ona nie miała nic przeciwko, bo zazwyczaj siedzi na fotelu przy biurku.
- Hej co myślisz o dzisiejszej sytuacji?
- Jakiej?- spytałam,bo nie wiedziałam o która jej chodzi.
- No Sunny.- na te imię usiadłam i spojrzałam na nią.
- Dokładnie?
- O tym chłopaku, którego lubi.- wiedziałam, że czeka nas długa rozmowa.
- Po prostu kogoś lubiła, nie możemy na nią naciskać. Może nie chce o tym mówić.
- No wiem, ale powiedziała, że to przeszłość. Ciekawe dlaczego?
- Może coś się stało, że nie chce o tym wspominać.
- Pewnie.- zapadła cisza, która przerwałam.
- Jesteś ciekawa, kto to?
- Ne. Ale nie będę naciskać i może kiedyś sama powie.
- Może powie, na razie dajmy jej spokój. jest tu nowa i nie możemy jej przestraszyć.
- Masz rację. Pamiętaj, że w weekend będziemy oprowadzać ją po Seulu.
- Pamiętam.- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Ej Hyo.
- Ne?
- Kiedy powiesz TaeMin'owi, że go lubisz.- spojrzałam na nią zła.
- Nie będę z tobą o tym rozmawiać.- powiedziałam i ponownie się położyłam.
- No weź.
- Ani.
- No nie obrażaj się. Może głodna jesteś?
- Jestem.
- Przyniosę coś.- powiedziała i wyszła.
*Sunny*
Kiedy pożegnałam się z dziewczynami, ruszyłam od razu do domu. Szłam sobie spokojnie, ale zawsze coś musi być nie tak. Idąc doszłam do boiska, z daleka patrzyłam czy nikogo nie ma. Jednak na złość ktoś tam był, siedział na ławce odwrócony do mnie tyłem. Rozpoznałam, że to był ten chłopak z rana. Chciałam przejść koło niego nie zauważona, udało by się ale nie zauważyłam kamienia małego i kopnęłam go. Walnął w pobliską latarnię, robiąc przy tym hałas. Chłopak natychmiast się odwrócił przez co zauważył mnie. W myślach skarciłam się, że nie widziałam tego głupiego kamienia.
- Hej, skończyłaś już zajęcia?- w odpowiedzi kiwnęłam tylko głową.- Fajnie, bo czekałem na ciebie.- kiedy to powiedział zaczął lekko się denerwować i podrapał się w kark.
- Czekałeś na mnie?- spytałam zdziwiona.
- Ne.- uśmiechnął się. "Jak on słodko wygląda, kiedy się uśmiecha" - pomyślałam.
- Wae?
- Gdy szłaś zgubiłaś to.- odpowiedział i z kieszeni wyjął mój portfel. " Chwila zgubiłam portfel? Jak ? "
Wzięłam portfel od niego i uśmiechnęłam się.
- Gdzie go znalazłeś?
- Wtedy kiedy podnosiłaś piłkę, musiał ci wypaść.
- Kowamo, że oddałeś mi go.
- Nie ma za co SunKyu.- "Skąd on zna moje imię?". Chłopak chyba zobaczył moje przerażenie i zdziwienie, więc po chwili dodał.- Przeczytałem twoje imię na twojej legitymacji.
- Grzebałeś w moim portfelu?!
- Ani. Chciałem tylko zobaczyć gdzie mieszkasz na wszelki wypadek, jakbym dziś jeszcze nie spotkał.- zaczął się tłumaczyć. Jakoś nie potrafiłam długo się na niego gniewać.
- Nic się nie stało.
- Nie jesteś zła?
- Ani.
- Bałem się, że będziesz. Skoro ja znam twoje imię to przedstawię się. Jestem .... - nie dokończył bo zabrzmiał dzwonek mojego telefonu. Wyjęłam go z kieszeni i zobaczyłam kto dzwoni. Był to Appa, no tak miałam wracać od razu do domu.
- Yoboseyo.
- SunKyu gdzie jesteś? Powinnaś już być dawno w domu.
- Minhe Appa. Zaraz będę.- rozłączyłam się i spojrzałam na chłopaka.- Mianhe, muszę iść.
Ruszyłam lecz zatrzymał mnie głos chłopaka.
- SunKyu!- odwróciłam się. Zobaczyłam jak do mnie macha, nie wiem dlaczego także mu odmachałam.- Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.- jedynie uśmiechnęłam się i w szybkim tempie ruszyłam w stronę domu.
Gdy doszłam, weszłam szybko i zdjęłam buty. Wieszając kurtkę usłyszałam rozmowy. Przebrana ruszyłam w stronę, gdzie wszyscy byli.
- Annyeonghaseyo.- powiedziałam kiedy znalazłam się w salonie.
- O SunKyu już jesteś. Chce ci kogoś przedstawić.- po chwili koło mnie stanął jakiś mężczyzna.
- Annyeonghaseyo, jestem Hwang ChanSung.
- Od tej pory ChanSung będzie z nami mieszkał jako mój asystęt i doradca. Także będzie twoim ochroniarzem.
Po wypowiedzi appy spojrzałam na mężczyznę i jedynie co powiedziałam to:
- Mwoh?!
Powiem tak...rozdział świetny ^^ Ehh...sama chciałabym mieć własnego ochroniarza...I żeby był przystojny....Dobra wracamy na ziemię, bo niepotrzebnie się rozmarzę>.<
OdpowiedzUsuńZauważyłam jeden błądzik ( chyba z pośpiechu ^^) o tutaj:
" W karciłam się, że nie widziałam tego głupiego kamienia."
i nie wiem, czy nie dopisałaś " W myślach", czy chciałaś napisać "skarciłam się"....
Przepraszam, za czepienie się >.<
Życzę weny i czekam na nexta....
Ciesze się rozdział się podoba.
UsuńSzczerze mówiąc nie zauważyłam tego błędu. Zaraz to poprawię.
Jeśli są jakieś błędy to proszę pisać o tym, żebym wiedziała na przyszłość co muszę poprawić.
Dziękuję za komentarza i spróbuję napisać rozdział szybciej :D